W środę, 12 czerwca o godz. 18.00 odprawiona została Msza św. na tzw. Spalonej. Mszy św. przewodniczył ks. Proboszcz Jacek Zarzyczny.
Oto krrótka historia tego miejsca opisana w Tygodniku Niedziela z nr 11/2004 roku spisana przez Zygmunta Pelczara.
Na krańcach dawnej ziemi krakowskiej, we wschodniej jej części, w dorzeczu rzeki Jasiołki, rozsiadło się państwo biskupie – Jaśliska. 8 maja 1434 r. król Władysław Jagiełło darował ową krainę biskupstwu przemyskiemu. Jak napisze później historyk – „w kluczu tym panował wzorowy i gospodarski porządek”. Słyszałem z opowiadań starszych ludzi, że w okolicach Jaślisk przebywał często w ubiegłym wieku św. bp Józef Sebastian Pelczar. Kierowany nutą ciekawości wybrałem się na spotkanie z historią regionu. Przybyłem do ks. Jana Barana, proboszcza parafii w Jaśliskach. Ksiądz Proboszcz opowiadał bardzo ciekawie o obecności św. bp. J. S. Pelczara na tzw. „Spalonej”, która znajduje się w otoczeniu Beskidu Niskiego, nieopodal drogi łączącej Komańczę z Tylawą.
Św. bp J. S. Pelczar jako ordynariusz przemyski posiadał w Jaśliskach dobra stołowe. Na tzw. „Spalonej” wybudował willę wypoczynkową. Był to budynek drewniany, piętrowy, bardzo okazały. Na parterze znajdowała się kaplica z zakrystią, mieszkanie biskupiego kapelana, kuchnia i duża sala przyjęć. Na piętrze był apartament Biskupa i pokoje gościnne. „Spalona” jest miejscem szczególnym, tu modlił się Święty Biskup, tu pracował, organizował konferencje ascetyczne, także wypoczywał. Jako właściciel dóbr stołowych spełnił funkcję kolatora kościoła i parafii. Troszczył się o kościół w Jaśliskach, o jego uposażenie, rozbudowę. Niestety, w okresie międzywojennym willa spłonęła. Dzisiaj na miejscu stylowego budynku znajduje się kaplica ku czci św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara, krzyż i pamiątkowa tablica. Zagajnikiem biegnie droga krzyżowa i różańcowe dróżki. Kapliczki są dwustronne, z jednej strony przedstawiają drogę krzyżową, z drugiej – dróżki różańcowe.
Św. bp J. S. Pelczar założył także w Jaśliskach dom sióstr sercanek. Zobowiązał siostry do prowadzenia ochronki. Codziennie przebywało w niej około 50 dzieci. Siostry sercanki opiekowały się także chorymi.
Dzisiaj proboszcz ks. Jan Baran troszczy się o „Spaloną”; odbywają się tutaj w okresie wiosenno-letnim Msze św. i nabożeństwa. „Spalona” na nowo tętni życiem religijnym. Być może w niedalekiej przyszłości uda się przywrócić temu miejscu dawny wygląd i znaczenie.